Przez wzgląd na pamięć o historii jesteśmy w stanie tworzyć teraźniejszość i z odpowiednim podejściem budować przyszłość. Termin ten posiada wiele swoich składowych – zdjęcia, wspomnienia, budynki. To wszystko to właśnie historyczne artefakty. Jednym z nich jest, a właściwie był, Stadion Dziesięciolecia, którego miejsce godnie zajmuje obecnie Stadion Narodowy. Mimo tego, iż obiekty te różnią się od siebie znacząco, mają pewien punkt wspólny – emocje. Zarówno sportowe, jak i biznesowe. W dzisiejszej odsłownie cyklu „Warszawa kiedyś i dziś” wspomnimy tak dobrze zapamiętany Stadion Dziesięciolecia i jeszcze bardziej tętniący życiem Stadion Narodowy.

HISTORIA STADIONU DZIESIĘCIOLECIA

Pomysł, jakim było wybudowanie nowego obiektu sportowego w Warszawie, pojawił się już na początku lat 50. XX wieku. W wyniku konkursu, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Architektów Polskich, wyłowiono zwycięzcę – zespół, w którego skład wchodzili: Jerzy Hryniewiecki, Zbigniew Ihnatowicz oraz Jerzy Sołtan. To właśnie ci panowie stworzyli projekt, którego urzeczywistnienie zajęło niecały rok, co z kolei jest rekordem światowym w przypadku obiektu o takiej wielkości. Jak to się stało, że tak ogromny, jak na tamte lata obiekt, powstał w tak niedługim czasie? Przyczynkiem do znacznego przyspieszenia prac nad budową Stadionu Dziesięciolecia była decyzja o powierzeniu stolicy organizacji V Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów. Jego termin przypadał właśnie na przełom lipca i sierpnia 1955 roku.

Jednak zanim stadion ten oddano do użytku 22 lipca 1955 roku, jego budowa już na pierwszym etapach spotkała się z niemałymi perturbacjami. W pierwotnym projekcie zaszły – oczywiście wymuszone – zmiany, idące z duchem socrealizmu. W opozycji do tego pomysłu stanęli Jerzy Sołtan i Zbigniew Ihnatowicz, którzy na znak protestu opuścili ten architektoniczny tercet. Ostatecznie ich projekt został wykorzystany, jednak już w nieco zmienionym składzie architektów (Jerzy Hryniewiecki, Marek Leykam, Czesław Rajewski).

Co ciekawe, na Stadionie Dziesięciolecia widać było naleciałości chińskiej kultury. Stało się to za sprawą podróży Jerzego Hryniewieckiego do Pekinu. W pamięć zapadały mu tam elementy architektoniczne, które na stadionie widniały pod postacią otaczających schody „płaszczy kamiennych”, prowadzących aż na jego koronę. Mimo tego powiewu inności i nowatorskości, konstrukcja stadionu oparta na wałach ziemnych już w trakcie jego budowy, czyniła go przestarzałym.

Nie przeszkodziło to jednak w uznaniu obiektem najodpowiedniejszym do organizacji najważniejszych imprez sportowych w kraju, takich jak: finały piłkarskiego Pucharu Polski, Derby Warszawy, memoriał Janusza Kusocińskiego, spotkania międzypaństwowe piłkarskiej Reprezentacji Polski czy lekkoatletyczne mecze międzypaństwowe.

Nie tylko jednak sport był powodem odbywania się tu wszelkich imprez. Stadion Dziesięciolecia odegrał również znaczącą rolę w przypadku życia kulturowego nie tyle samych Warszawiaków, co Polaków w ogóle. Organizowano tutaj dożynki, koncerty, imprezy masowe i uroczyste obchody ważnych, dla władz socjalistycznej Polski, rocznic. Jak wszędzie w tamtych czasach i tu niestety wkradł się zatem watek propagandowy.

CZASY PO 1983 ROKU

Przełomowym, w historii Stadionu Dziesięciolecia, okazał się rok 1983. Od tej daty stadion zaczął stopniowo niszczeć, a jego rewitalizacja okazała się być nieopłacalną. Dlatego też, w zamian za jego utrzymanie, miasto stołeczne Warszawa wydzierżawiło tenże stadion firmie Damis, która to wykorzystywała go w celach handlowych. Stąd też, już w 1989 roku, na jego koronie swoje miejsce znalazł Jarmark Europa, który to dołączył do grona największych targowisk w Europie. Według danych za rok 2001 jego roczne obroty sięgały 12 miliardów złotych. Przedsięwzięcie to trwało aż do 30 września 2007 roku, gdy umowa Centralnego Ośrodka Sportu z firmą Damis dobiegła końca. Blisko rok później odbył się tu finał serii Red Bull X-Fighters, który był imprezą wieńczącą istnienie stadionu. Został on oficjalnie zamknięty przez Ministra Sportu i Turystki, pana Mirosława Drzewieckiego.

STADION NARODOWY

Znacznie dłużej, bo aż 4 lata (2007 – 2011) budowany był Stadion Narodowy, który stanął dokładnie w miejscu swojego, wyżej opisanego poprzednika. Oprócz organizowania tu najważniejszych wydarzeń sportowych (w tym Euro 2012) obiekt ten jest przede wszystkim niezmiernie pożądany na ryku biznesowym. Dzieje się tak za sprawą doskonale wyposażonych Flex Offices oraz tradycyjnych biur mieszczących się właśnie w jego murach. Te drugie wykończone zostały z dbałością o najmniejszy detal, co zdecydowanie zwiększa komfort pracy. Natomiast dzięki innowacyjnej myśli architektonicznej i niekonwencjonalnemu podejściu do przestrzeni typu Open Space biura serwisowane w PGE Narodowym skłaniają do kreatywnego działania i skutkują wieloma osiągnięciami ich najemców.

Oto lista tylko niektórych z udogodnień, z jakich codziennie korzystać tu mogą właściciele firm i ich pracownicy:

  • Strefa wypoczynkowa wzbogacona o strefę gier,
  • Usługi pocztowe i księgowe,
  • Catering i współdzielona, w pełni wyposażona kuchnia,
  • Budki telefoniczne, schowki oraz skanery i drukarki,
  • Sale konferencyjnie, idealnie nadające się do organizowania wszelkiego rodzaju szkoleń i eventów,
  • Wirtualny adres,
  • Ochrona budynku i recepcja,
  • Wydarzenia/Networking,
  • A dla bardziej aktywnych – stojak na rowery oraz prysznice.

Wszystko to składa się na niebywałą jakość, która swoje urzeczywistnienie ma również w dbałości nawet o najmniejszy detal. Co więcej, biura dostępne są tu przez całą dobę, 7 dni w tygodniu, a do dyspozycji najemców pozostaje również parking podziemny. Warto zaznaczyć, iż wszystkie te coworkingowe przestrzenie dostępne są dla osób niepełnosprawnych.

Stadion Narodowy nie wyparł się oczywiście swojego poprzednika. Zachowano tu takie relikty jak: tunele, pamiątkowe tablice oraz budynek administracyjny Stadiony Dziesięciolecia, które obejrzeć można przy okazji zwiedzania, kierując się ścieżkami trasy historycznej.

Oba te obiekty sportowe są najlepszą ilustracją tego, jak przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Emocje, które obecne były na Stadionie Dziesięciolecia swoje miejsce znalazły w murach Stadionu Narodowego, wzbogacone o smak sukcesu w biznesie.